Którą(e) kompozycję(e) Telemanna zabrałby Pan ze sobą na bezludną wyspę?
A co miałbym niby robić z „Telemannem“ na bezludnej wyspie? Śpiewać żółwiom lub drzewom?? Na bezludnej wyspie dałbym sobie radę i bez Telemanna, po pierwsze mam w głowie wiele jego utworów, po drugie, gdybym musiał już popłynąć na bezludną wyspę, chętnie odpocząłbym od Telemanna i mu podobnych. Jednakże ciężko byłoby mi zrezygnować z mojego abonamentu Titanica oraz FAZ z ich codziennymi prawdziwie-satyrycznymi wiadomościami.
O czym, przy kieliszku wina, porozmawiałby Pan z Telemannem?
Wysoki Sądzie, żadnych osobliwych pytań! Gdyby chciał, mógłby mi opowiedzieć coś o swoim życiu, jestem bardzo dobrym słuchaczem …
Co odróżnia Telemanna od innych?
Urok, dowcip lekkość, dystans, francoisité … właściwie te wszystkie cechy, których się zwykło oczekiwać dopiero po klasycyzmie, szczególnie w czasach Haydna.
[Źródło: Telemann z Magdeburga. Szczególne 50 lat. Program Magdeburskich Dni Telemanna 9-18 marca 2012, str. 145]